Polska od kilku dni zmaga się z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, szczególnie w regionach południowych i zachodnich, gdzie doszło do licznych podtopień. Choć takie miasta jak Kłodzko, Nysa czy Oława walczą już z falą powodziową, stolica kraju nie powinna być poważnie zagrożona. Czy Warszawa musi obawiać się, że Wisła wyleje w 2024 roku?
Prognozy IMGW – wezbranie, ale bez powodzi
Grzegorz Walijewski, rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), zapewnia, że mieszkańcy Warszawy nie muszą się obawiać powodzi. Choć rzeka Wisła doświadczy wezbrania, nie przewiduje się, aby miało to doprowadzić do sytuacji kryzysowej. „Na pewno wystąpi wezbranie wody w Wiśle, jednak nie powinno pojawić się zagrożenie powodziowe. W najbliższym czasie sytuacja powinna ulec poprawie. Pojawi się układ wysokiego ciśnienia, a pogoda będzie spokojniejsza” – wyjaśnia Walijewski.
Fala wezbraniowa, która przemieszcza się wzdłuż Wisły, dotrze do Warszawy około 20 września. Według prognoz poziom wody w rzece ma wynieść około 220 centymetrów, co oznacza, że rzeka pozostanie w granicach średniego stanu. To daleko od poziomu alarmowego, który mógłby wywołać zagrożenie powodziowe.
Skutki opadów w innych regionach
Podczas gdy Warszawa może odetchnąć z ulgą, inne regiony kraju nie mają tyle szczęścia. Obfite opady, które nawiedziły południową i zachodnią Polskę, spowodowały poważne podtopienia, a rzeki takie jak Odra i Wisła w niektórych miejscach przekroczyły stan alarmowy. W miastach takich jak Kłodzko czy Oława mieszkańcy musieli podjąć działania ratunkowe, by zabezpieczyć swoje mienie przed zalaniem.
W Warszawie sytuacja jest jednak inna. Prezydent Rafał Trzaskowski, w odpowiedzi na obawy mieszkańców, zaznaczył, że miasto jest przygotowane na falę wezbraniową. „Fala wezbraniowa na Wiśle ma dotrzeć do Warszawy w piątek. Stan Wisły nie będzie wysoki, ale przez cały czas monitorujemy sytuację” – zapewniał Trzaskowski. Dodał również, że nie przewiduje się, aby Wisła osiągnęła poziom ostrzegawczy.
Monitorowanie poziomu Wisły
Choć obecnie nie ma powodów do obaw, służby miejskie i IMGW stale monitorują sytuację na Wiśle. We wrześniu poziom wody w rzece był bardzo niski, sięgając zaledwie 20–24 centymetrów. Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z intensywnymi opadami, które podniosły poziom rzeki, jednak prognozy wskazują, że poziom wody ustabilizuje się na bezpiecznym poziomie.
Warszawa ma dobre systemy zabezpieczeń przed powodzią, a hydrologowie regularnie kontrolują stan rzeki, co dodatkowo zmniejsza ryzyko nagłych podtopień.
Choć południowe i zachodnie regiony Polski zmagają się z powodziami, Warszawa nie jest obecnie zagrożona. IMGW przewiduje jedynie wezbranie wody w Wiśle, które nie powinno jednak przekroczyć poziomu ostrzegawczego. Władze miasta są przygotowane na ewentualne trudności, ale według ekspertów nie ma powodów do niepokoju. Stabilizacja pogody oraz układ wysokiego ciśnienia przyniosą poprawę warunków atmosferycznych, co pozwoli mieszkańcom stolicy zachować spokój w obliczu nadchodzących zmian.